Namiestnik Złotej Chorągwi

Pochodzący z ziemi łukowskiej Franciszek Salezy Jezierski przez pewien okres swojego życia był żołnierzem, i to nie byle jakim, ponieważ pełnił służbę jako towarzysz w chorągwi husarskiej. Podobnie jak w przypadku innych zajęć tej niecodziennej postaci, także i jego służba wojskowa jest niezwykle ciekawym epizodem.

Jak to tego doszło? Otóż w latach 60-tych XVIII w. rodzina Franciszka Salezego dziedziczy dobra, wśród których znajdują się Woronkowce. Była to wieś położna na Ukrainie i należąca do części tzw. Ordynacji Ostrogskiej, posiadanej ówcześnie przez ród Sanguszków. Posiadanie tej wsi wymagało od jej właściciela służby wojskowej w milicji ordynackiej składającej się m.in. z chorągwi husarskiej zwanej "złotą chorągwią". Ojciec Jana Franciszka widząc, że synowi nie przypadło do gustu zajmowanie stanowiska regenta ziemi łukowskiej, postanawia przepisać na niego wieś, z czym wiązało się także przekazanie mu obowiązku służby wojskowej.

Oddajmy głos Władysławowi Smoleńskiemu, który tak opisuje ten ciekawy epizod w życiu Franciszka Salezego:

"Ordynacja ostrogska obowiązana była na potrzebę rzeczypospolitej utrzymywać milicję, złożoną z piechoty i dwu konnych chorągwi: husarskiej złotej i pancernej, przezwanej białą 2). Pisarz ziemski łukowski, mając w ordynacji wieś Woronkowce, z której wypadało służyć pod złotą chorągwią, oddał ją byłemu regentowi łukowskiemu z obowiązkiem powinności wojskowej. „Początkowo obowiązki tej służby zdawały się łatwe i dogodne młodemu sercu“ : dwór ostatniego ordynata emulował z królewskim, olśniewały Jezierskiego szumne karnawały dubieńskie, rozrzutność księcia Sanguszki i przepych.

Sprzykrzywszy sobie jednak prędko sposób życia próżniaczy, a zapragnąwszy zostać żołnierzem rzetelnym, — jako namiestnik złotej chorągwi pociągnął na Ukrainę przeciwko kupom plądrującego tam chłopstwa. W podjazdach przeciwko hajdamakom zbrojne gromady znosił, regimentarzowi bogate z chłopskiej kradzieży sprowadzał łupy. „Z tego względu... mógł zasłużyć na imię bohatyra ukraińskiego“.

Jako namiestnik chorągwi, miewający pod komendą generałów od infanterii autoramentu cudzoziemskiego, chciwy u kolegów wziętości, na okazałość i uczty w służbie obozowej wieś ordynacką roztrwonił... „Zbyt prędko dostrzegł, jak próżne i nikczemne przepędziłby życie, gdyby tą drogą przyszło mu całą młodości swojej zwieść porzuca więc obowiązki, „które nie do talentu i serca, ale do wsi przywiązane były“ i wstępuje do misjonarzy w Warszawie."

Źródło: Kuźnica Kołłątajowska: Studyum historyczne, Autor: Władysław Smoleński, str. 17-18

Jak widać było to dość burzliwe wydarzenie w życiu Franciszka Salezego. Otwartym pytaniem pozostaje, czy to brutalność i okrucieństwo walk z Hajdamakami, czy też może przepych i zepsucie szlachty i magnaterii, obserwowane przez Jezierskiego podczas pobytu w dworze w Dubnie, wywarły wpływ na jego późniejszą postawę i wyrażane w swoich dziełach krytyczne poglądy.

Trzeba przy tej okazji wyraźnie podkreślić, że towarzysz husarski w czasach Franciszka Salezego Jezierskiego znacznie różnił się już od powszechnie znanego wizerunku husarii spod Kircholmu czy też odsieczy wiedeńskiej. Więcej o tym zagadnieniu można przeczytać tutaj: https://kresy.pl/kresopedia/ostatnie-lata-husarii/